~~~~~~~~~~
Ewa, o ta Ewa, skutecznie zaraziła mnie szyciem. Wiem, zresztą, że nie tylko mnie :)
Kupiłam więc parę materiałów, nową Burdę, i wzięłam się za szycie sukienki - tuniki (co z tego wyjdzie, okaże się jak skończę).
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Jak tylko wyciągnęłam maszynę, dziecię moje młodsze zaczęło mi wiercić dziurę w brzuchu o torebkę, którą zaczęłyśmy szyć jeszcze w wakacje. No i cóż było robić... Wzięłam i torebkę uszyłam, a dziecię przez cały dzień pilnowało, cobym jej przypadkiem nie odłożyła ;) i nie wzięła się za swoją sukienkę - tunikę.
Torebka uszyta jest z dżinsu z recyklingu :) Stare spodnie pocięte zostały na kwadraty, pozszywane i skrojone jako części torebki. Powstało takie coś:
~~~~~~~~~~
Jeszcze tylko jeden szczegół pozostał do jej skończenia...
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Przód torebki - z klapką
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Tył torebki z recyklingową kieszonką :)
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
W środku także kieszonki:
z jednej strony większa...
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
...a z drugiej mniejsza, na komórkę.
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Ostatni szczegół do zrobienia to guzik, ale nie ten, i dziurka. Jak znajdzie się odpowiedni, zostanie przytwierdzony na swoim miejscu :)
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Edit: Zapomniałam napisać, że wewnątrz jest śliczna bawełniana podszewka w drobne pastelowe kwiatuszki (mam nadzieję, że to widać), i dodatkowo torebka ma usztywnione dno, i mieści się w niej format A4.
~~~~~~~~~~
Dziecię uradowane, mogę swoją sukienkę - tunikę teraz szyć :)))
~~~~~~~~~~
Oprócz tego skończyłam sweterek, pokazany 2 posty wcześniej. Parę drobiazgów do wykończenia zostało, guziki do przyszycia i może na niedzielę będzie :)
~~~~~~~~~~
Poza tym zaczęłam dziergać komin dla pewnego Pana G. :)
~~~~~~~~~~