~~~~~~~~~~
Miałam pokazać robótki bieżące ale nawet nie miałam możliwości zrobić im zdjęć bo dzień bardzo intensywny mieliśmy wczoraj :)
Wykorzystaliśmy piękną pogodę, i ze znajomymi poszaleliśmy w parku linowym w Jedlinie :)))
Poszaleliśmy, hahaha! Znaczy się męska część wyprawy oraz dziewczyny moje :)
~~~~~~~~~~
Polecam to miejsce :) Świetna zabawa dla małych i duzych.
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Na pierwszy ogień poszła ściana wspinaczkowa.
Natalia jako pierwsza odważna...
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Dzielnie dotarła na samą górę :)
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Na dole trwała intensywna obserwacja i podziw :)
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Potem Monia, trochę przerażona wysokością...
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Ale nie dała się i też zaczęła wędrówkę w górę...
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
...i dotarła na szczyt :)
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Małżowi nie starczyło już odwagi... ;)
Po 3 - tygodniowym urlopie wraca do pracy, bał się, że po tej wspinaczce będzie pisał jak aparat do EKG ;) i herbatki do ust nie doniesie ;)
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Za to chętnie pozjeżdżał z Natalią 'saneczkami' :)
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Następnym razem chyba sama się skuszę na łażenie po tych linach między drzewami z pierwszego i drugiego zdjęcia :)))
~~~~~~~~~~
A już w kolejnym poście obiecuję pokazać drucikowe zmagania :)
~~~~~~~~~~
Kasiu, Jedlina - Zdrój?
OdpowiedzUsuńTak :))) Jedlina Zdrój :)
OdpowiedzUsuńSuper zabawa!
OdpowiedzUsuńA my z kolei wykorzystaliśmy ładną pogodę na grillowanie. I chyba w ten sposób pożegnaliśmy lato, bo od dzisiaj już jest u nas deszczowo.
Pozdrawiam serdecznie
Ada
No, rzeczywiście super relaks, ale i sprawdzian, na ile nas jeszcze stać.Chyba nie miałabym tyle odwagi by aktywnie zaszaleć. Poobserwować - chętnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki na odpowiedź - może się tam zaszwendam, jak dobre wiatry powieją:)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy wlezę na tę ściankę...
Ale na saneczkach zjadę z pewnością;)