~~~~~~~~~~
... no to pokażę co dostałam od Gwiazdora :)))
Fantastyczny pojemnik / blaszka / brytfanka Tupperware a w nim
... świeżo upieczone wełenki na swetrzysko :) (część tylko bo Gwiazdorowi nie chciało się dźwigać ich przez całą Polskę )
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
...oraz ... jeszcze raz wełenki, dużo cieńsze (angora), na chusty lub tunikę - jeszcze nie zdecydowałam.
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Ale największą radość sprawiło mi urządzenie - przedmiot szczególnego pożądania dziewiarek - zwijarka do kłębuszków :)))))
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Później do kompletu dostałam jeszcze 'motowidło' i to już była pełnia szczęścia :)))
Używa się tego wszystkiego w ten właśnie sposób (to dla osób nie wtajemniczonych), że na motowidło nakłada się zwój włóczki a zwijareczka pięknie, szybko i równiutko zwija ją w zgrabny kłębek.
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Motowidło zrobił dawno temu mój tato, nie wiem skąd miał projekt... Urządzonko cały czas działa i doskonale spełnia swoje zadanie.
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
A tu zwijarka z bliska.
Kiedyś można było takie kupić w Polsce, bo były produkowane w Gdańsku. Teraz, niestety, już tylko za granicą coś takiego się robi... a szkoda...
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Z pewnością używać będę swoje prezenty bo i wełenek mam troszę do zwinięcia.
~~~~~~~~~~
Oj Kasienko piekne prezenty, musialas byc bardzo grzeczna, zes takie cuda dziewiarskie dostala... teraz tylko pozostalo nam czekac na efekty pracy po zwijaniu ;o)
OdpowiedzUsuńO ranyyyy, Kasiu, ja więcej tu nie wchodzę, bo mnie wykończyłaś tymi cudnymi precelkami :)
OdpowiedzUsuńA produkty Tupperware też znam i wiem, że będziesz zadowolona!
Motowidło i zwijarka - nawet nie ma o czym mówić, przedmiot pożądania jak nic! :)
Gratuluję prezentów, chyba byłaś baaardzo grzeczna, czego Ci życzę również i w tym roku, bo jak takie nagrody się dostaje... :)
Prezenty fantastyczne!
OdpowiedzUsuńCzy zdradzisz, gdzie mozna takowe dostać? Chodzi mi o zwijarkę i parasolkę. Bo to chyba inna zwijarka niż w popularnym sklepie?
no piękny zestaw dostałaś od Gwiazdora :) i jeszcze te piękne kolorowe moteczki :) tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńWoow, świetne prezenty! A to się udał prezent Gwiazdorowi:) Teraz pozostaje życzyć Ci dużo wolnego czasu w Nowym Roku byś mogła się nacieszyć w pełni tymi cudami:) Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńNo... jak widzę prezenciki to aż się ucieszyłam że nie tylko ja jestem włóczkozą zarażona ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agnieszka.
ja się tak nie bawię, ja też byłam grzeczna i co??? nie dostałam tyle prezentów....gadaj co mu zrobiłaś, temu świętemu???ja też mu zrobię w przyszłym roku:))))pozdr
OdpowiedzUsuńNo tak..byłas chyba najgrzeczniejsza z nas wszystkich!! :)) A tówj tatuś jest genialny...świetnie to wykombinował!! czy możesz powiedzić jakie długie sa te "skrzydełka"??
OdpowiedzUsuńOczywiście ta parasoleczka się składa...tak?
teraz tak patrze dokładnie na te zwijarke i wiodze, że chyba ma lepszą "przekładnie"...niz ta która ja mam...bo większze koło czyni przy kręceniu jej rączka. Wyglą∂a tak bardziej stabilnie...Hej...gdzie ją kupił twój św Mikołaj...Podpytaj GO:)))
OdpowiedzUsuńPrzyszłam, popatrzyłam, zzieleniałam i poszłam. O!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mago
tak, ja też zzieleniałam:))
OdpowiedzUsuńpiękne prezenty, sprytne motowidło. ach, gdyby tak mój Tatko żył jeszcze to by mi takie zmajstrował jak nic.
pozdrowienia noworoczne:)
Gwiador się postarał:) Szkoda że moja mama nie miała takiejej zwijarki. Gdy były czasy ciężkie a i oczy miała młodsze to bardzo dużo robiła na drutach. Za motowidło robił jej taboret kuchenny odwrócony do góry nogami, a za zwijarkę łapki nasze rodziny:)
OdpowiedzUsuńOj, dziewczyny, zaraz tam grzeczna ;) Po prostu list wsmarowałam do niego Mikusia i wzięam o na litośc, he, he ;))) I dzwoniłam i gadałam w nieskończonośc jak toja potrzebuję jej straszliwie... wiecie...
OdpowiedzUsuńViolet, zwijarkę moi rodzice kupili jakieś dwadzieścia kilka lat temu w sklepie z jakimś gosp.dom. Kiedyś u nas były dostępne, bo tak jak pisałam, produkowali je w Gańsku. MOtowidło tato zrobił sam :)
Spes, skrzydełka motowidła mają ok. 30 cm i składają się wzdłuż pręta w środku. Co do zwijarki to nie mam porównania do innych...
Script, Tupperware baaardzo lubię :)
Anust, Gwiazdora to już od początku roku męczyc trzeba, więc zaczynaj to na pewno Ci przyniesie, a jak będziesz odpowiednio namolna, he, he, to może jeszcze zanim święta przyjdą to Ci ją da :)
Taką zwijarkę mam mniej więcej od dwudziestu lat - była dołączona do maszyny dziewiarskiej, którą mi sprezentowano :) Motowidło też tam było.
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście zabytek.
Z jednej strony b. pożyteczna rzecz, ale z drugiej strony trzeba rwać nitkę z motka, bo niezbyt wielkie kłębki zwija.
I.
Jakie fajne prezenty . Czy może być coś piękniejszego?. Super
OdpowiedzUsuńzwijarka super, tez bym taką chciała... zazdroszcze :)
OdpowiedzUsuńale pozytywnie
Oj, bedzie sie teraz dzialo, bedzie sie dzialo!!!
OdpowiedzUsuńHappy holidays ... even if late,
OdpowiedzUsuńbeautiful gifts, beautiful wool
Kiss.Silvia
Wow! Jakie to teraz są przyrządy :)
OdpowiedzUsuńPosiadam taką zwijarkę oraz motowidło, odrobinę inne od pokazanego. Z chęcią odstąpię komuś, komu jest to potrzebne. Moze za jakiś gotowy wyrób, np, szal? Piszcie: siembra23@wp.pl
OdpowiedzUsuńWow! Jakie zmyślne! Dziękuję Kasiu za link, bo jeszcze takiego nie widziałam! :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!