~~~~~~~~~~
Dawno nie brałam udziału w warsztatach. W ostatnią sobotę nadarzyła się okazja na warsztaty filcowania na sucho, więc z wielką radością skorzystałam. Ucieszyłam się tym bardziej, że na sucho jeszcze nie filcowałam. Towarzystwo miałam wyborne, były ze mną (a właściwie ja z nimi ) Ewa z córką i Renata. Dziewczyny są podobnie robótkowo szalone jak i ja, więc było bardzo kreatywnie, miło i wesoło.
Tak byłyśmy zajęte tworzeniem naszych aplikacji, że nie myślałam nawet o robieniu zdjęć. Dopiero jak skończyłam, cyknęłam kilka fotek, dosłownie kilka :D
~~~~~~~~~~
To już czas ostatnich szlifów i sprzątania.
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Był wśród nas jeden rodzynek :D
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
A to kilka naszych dziełek :)
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
No i co teraz?
No i mam parę pomysłów jak tę nową umiejętność teraz wykorzystać :D
~~~~~~~~~~
Warsztaty odbyły się dzięki Stowarzyszeniu Zielone Jary. Dziękuję pięknie :)
~~~~~~~~~~
Kasiu, bardzo obiecujące początki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńTo całkiem ciekawe, nie wiedziałam w ogóle, że można filcować na sucho. Fajne są takie warsztaty - też się kiedyś na jakieś chętnie wybiorę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dewberry, można, można i to naprawdę piękne rzeczy :)
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam ciepło :)
no łał...
OdpowiedzUsuńNowa dziedzina i takie piękne "obrazy" powstają.Pozazdrościć takich spotkań.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj tak, spotkania, jak to, mają w sobie coś wyjątkowego :) Pozdrawiam :)
UsuńMyślę, że jakiś kilimek na ścianę powstanie :-) I do niego jakieś podkładki na stół bym proponowała.
OdpowiedzUsuńSylwka, kilimek niekoniecznie, ale z obrazka na samej górze (uciętego na zdjęciu) mają powstac 2 etui na telefony :)
UsuńTo oczekuję na nieobcięte, gotowe etui :-)
Usuń