~~~~~~~~~~
Normalnie nie nadążam...
z wpisami na blogu, z czytaniem Waszych blogów i komentowaniem...
Święta za pasem, a ja kompletnie nie przygotowana.
Nic to jednak ;) jakoś to będzie :)
~~~~~~~~~~
Tymczasem powstał cieniutki, ale cieplutki komin dla Pani Agnieszki :)
Powstał z niecałych 2 motków włóczki o niezwykłej urodzie.
Silkhair Melange Lana Grossa. Druty 4,0.
Zdjęcia niestety nie oddają ani koloru ani tego cudnego melanżu...
Mglisty komin można swobodnie owinąć 3 razy na szyi
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Extra komin!
OdpowiedzUsuńDzięki Anka :)
UsuńNie wiem czy to jakieś mgliste wspomnienie z dzieciństwa, czy cokolwiek innego, ale takie moherowe włóczki zawsze kojarzą mi się z podgryzaniem. Wiem oczywiście, że nie ma reguły i taka włóczka wcale może nie podgryzać, ba! może milsza niż babyalpaca czy cokolwiek innego. Kolor nawet jeśli nie oddany w 100 % na zdjęciach i tak jest boski! :)
OdpowiedzUsuńPodgryzanie, to bardzo indywidualna sprawa. Trzeba po prostu testowac włóczki i sprawdzac na sobie :)
UsuńDziękuję za miłe słowa :)
wygląda bajecznie, ale powiedz Kasiu, czy ta włóczka gubi dużo włosków? przynajmniej mam takie wrażenie patrząc na zdjęcia
OdpowiedzUsuńWygląda i jest bajeczny :) Co do gubienia włosków, to nie zauważyłam nawet, więc jeśli gubi, to jakoś mało ;)
UsuńDomyślam się jaki musi być piękny i miękki w rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to co robisz! Wszystkie twoje dzieła są przecudne! Na pewno będę systematycznie przeglądać twojego bloga, ponieważ jest naprawdę śliczny ;) Zapraszam do mnie http://moja-pasja-rekodzielo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMój ulubiony kolor melanżu. Śliczny otulacz. Czy jest robiony drutami na okrągło, czy też ze szwem?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)