sobota, 22 września 2012

Pół.

~~~~~~~~~~
Zrobiłam połowę szala.
Bardzo fajnie się dziergało.
Zużyłam cały motek włóczki...
...ale z pewnością spruję to co zrobiłam.
Kolory są całkiem fajne poza czerwonym, który tak daje po oczach, że nie idzie tego zdzierżyc.
Wszystkie są stonowane: bordo, ciemna fuksja, grafit, a tu ni z gruszki ni z pietruszki taka czerwień...
Spruję, wytnę czerwony, i przerobię na coś nowego.
~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~
Na drutach natomiast kończy się dziergac coś w podobnych klimatach kolorystycznych, ale znacznie spokojniejszego :)
~~~~~~~~~~
 

20 komentarzy :

  1. Szal super, właśnie ta czerwień dodaje temu szalowi energii.W sam raz na smutną szarą jesień i zimę.Sama dziergam i teraz tylko w żywszych kolorach.Przeglądam blogi a na nich same smutne kolory typu szary, zgniły zielony i brązowy albo czarny.Polki boją się kolorów.Szal moim zdaniem jest śliczny i ja bym go nie spruła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie pruj!!!! Śliczny jest!..no, ale ja tam lubię takie kolorki;)

    OdpowiedzUsuń
  3. poważnie mówisz, że chcesz spruć? ojej... on jest piękny! popieram dziewczyny wyżej

    OdpowiedzUsuń
  4. No i co ja mam teraz zrobic??? Chyba jeszcze muszę poważnie przemyślec tę kwestię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyno, nie pruj!!!
    Nie pozwalam!
    Szal jest super, może się do tej czerwieni kiedyś przekonasz.
    Ja sobie w ubiegłym roku zrobiłam szal właśnie w tych kolorach i okazało się, że do wszystkiego mi pasuje. Najczęściej byłam "na czarno" lub "na szaro" i ta czerwień czasami noszona zdecydowanie poprawia mi humor.
    I czerwień przynosi szczęście, jeśli się ma ją w swojej garderobie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie pruj, przefarbuj. Mi ten czerwony też za bardzo daje po oczach. Pruć szkoda. Wełenka się zniszczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi też kolorki bardzo się podobają!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu - nie pruj, to szal a więc dodatek. Nie bój się tej czerwieni, a niech ją widzą inni. Spokojnych stonowanych to masz na pewno kilka innych, zostaw sobie jedno szaleństwo.
    Tobie będzie ślicznie, masz ładną buzię!

    OdpowiedzUsuń
  9. Najlepiej to kilka dni prześpij się z tym szalem i kolorami. Co nagle to po diable, spruć zawsze można, ale po co się spieszyć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję, że mogę na Was liczyc :) Na razie szal uniknął egzekucji, ale jeszcze w dzień popatrzę na niego, poprzymierzam, prześpię się z tematem i zobaczę co mu przeznaczone :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kasiu, nie pruj! Ta czerwień jest cudna. Taki żywy ogień. W sam raz na szarość jesieni :))

    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Absolutnie nie pruj!! To będzie zbrodnia, morderstwo, eutanazja i aborcja! Toż ten szal to energetyczny kop na zimową nudę i szarość! Kończ go, tak jak jest!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie pruj, lepiej daj mi! Mi się ta czerwień bardzo podoba! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kasiu, dołączam się do chóralnego głosu: NIE PRUUUUJ !!! Dodatki właśnie w takich żywych, energetycznych kolorach skutecznie potrafią ożywić smutne szare dni. Szal jest (a raczej będzie) piękny :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Kasiu, ja miałam podobny dylemat względem magica (bo to chyba ta włóczka?) i zdarzyło mi się powycinać pewne kolory. W jednym przypadku uzyskany motek "odpadów" wykorzystałam do filcowanej torebki, a w innym przypadku, wtedy robiłam poncho i wycięte partie wykorzystałam jako wykończenie robótki (bo w rezultacie było za krótkie :-),kumulacja jednego koloru dała fajny efekt. Nie pruj pochopnie, ale popatrz na całość jeszcze raz, z innej perspektywy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja na przekór - jak ci się nie podoba, to pruj, bo inaczej jak skończysz to szal wyląduje na dnie szafy i nigdy go nie założysz :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wiem czy można do tego czerwonego się przekonać.
    Mam w identycznym kolorze sukienkę, robioną przez moją mamę na szydełku.
    Ponad dwadzieścia lat leży, jak widzę ten kolor to mnie...
    Problemem jest sztuczna nitka, teraz niby są już dostępne takie barwniki.

    Upłyneło tyle lat... gust w tej kwesti, mnie się nie zmienił.

    A faktycznie bez tego czerowneogo, szal cudny. Choć tu akurat jest go nie wiele.
    Jakby miał leżeć latami, to pociągnij za nitkę.
    Poprzymierzaj do różnych ciepłych ciuszków, wtedy będziesz wiedzieć.
    POzdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń