~~~~~~~~~~
Dziś zaczęły się egzaminy gimnazjalne. Moje dziecię też do nich przystąpiło.
Zadziwia mnie jej absolutny luz :)
Nie bardzo wiem czy się martwic czy cieszyc?
Jestem jednak dobrej myśli :)
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Zadziwiające, jak bardzo przez te 3 lata się zmieniła :)))
~~~~~~~~~~
Ja , natomiast, wczoraj upiekłam nasz ulubiony ostatnio chleb z oliwkami. Wyszedł tak piękny i tak fantastycznie wyrósł, że musiałam się pochwalic :)
~~~~~~~~~~
Chlebus wspaniały i pachnący. U mnie za rok egzaminy gimnazjalne syna. Trochę mam niby wprawę, bo córka juz dawno jest po...teraz w średniej, ale jednak i tak człowiek się martwi, na zapas. Ten luz młodości jest godzien pozazdroszczenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOczywiście trzymam mocno kciuki !!!!
OdpowiedzUsuńMniam, chlebek wygląda baaardzo apetycznie :)Może też się kiedyś skuszę, żeby upiec. Córci życzę powodzenia, na pewno będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńWow, faktycznie niezła zmiana, jak wydoroślała! Ja też jestem w szoku jak oglądam starszą chociażby z okresu drugiej ciąży - a to niecałe 2 lata temu (choć u takiego smyka pewnie jeszcze szybciej przemiana następuje)... Ja tam bym się nie martwiła spokojem i luzem - sama zawsze też tak szłam na wszelkie egzaminy - jak taka spokojna, to pewnie wie, że umie ;-)))
OdpowiedzUsuńZawsze tak jest, ze rodzice bardziej się denerwują niż dzieci. Z nieciepliwością czekam na syna, który jeszcze pisze. Nieważne, że to moje drugie dziecię, które zdaje egzaminy ( córa już po maturze), a ja jeszcze nie nabyłam odporności. Trzymam kciuki i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKasiu, śliczna córcia :-) Jak się uczyła, to naturalne, ze nie ma się czego bać. Mój bratanek też pisze, po dniu dzisiejszym powiedział, że strach ma wielkie oczy :) Pozdrawiam serdecznie i życzę córci powodzenia ! Ela.
OdpowiedzUsuńMoja wróciła zadowolona.
OdpowiedzUsuńMówi,że było bardzo łatwe.
Jutro chyba najtrudniejszy dzień...
Pozdrawiam:)
Trzymam kciuki, ale będę interesowna - odrobisz mi Kasiu za rok dobrze? Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim :)
OdpowiedzUsuńCóra wróciła z egzaminu także na luzie :) Mówi, że było spoko ;)
Aniu, powiedz mi proszę jak mam odrabiac, bo muszę się psychicznie nastawic, hehe ;)
Kasiu, no kciukami będziesz odrabiać :)
OdpowiedzUsuńBardzo się Twoja córka zmieniła, widać jak z dziewczynki stała się młodą kobietą.
A jak jest wyluzowana i spokojnie podchodzi do życia to się ciesz. Mało mamy stresów na codzień? Niech chociaż niektórzy śpią spokojnie :)
dziewczynka stała się kobietą :) Dawka luzu nie jest niczym złym - nie u każdego adrenalina pomaga w osiąganiu celów. Powodzenia życzę Wam wszystkim - jakby nie było - egzaminy zdaje cała rodzina :)
OdpowiedzUsuńKasiu za rok moja ma egzaminy, więc będą wszystkie kciuki proszone o pomoc ;-) - a swoją drogą to dobrze, że idą na luzie, stres może tak namieszać...
OdpowiedzUsuńAniu, nie ma sprawy :) Tylko się przypomnij za rok :)
OdpowiedzUsuńBardzo wydoroślała i powoli staje się przepiękną kobietką.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki aby poszło lepiej niż super.
Mam nadzieję, że egzaminy córce poszły dobrze:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo się zmieniła. Wydoroślała:) Ślicznie wygląda.
Chleb na pewno jest pyszny. Nigdy nie próbowałam ale zawsze przerażało mnie pieczenie chleba.
Pozdrawiam.
Życzę połamania pióra i dużo punktów.Apetyczny chlebek.Mniam.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKilka lat a takie wielkie zmiany, to już młoda kobieta jest :) Życzę Twojej córci dobrych wyników i dostania się do wymarzonej szkoły :)
OdpowiedzUsuń