~~~~~~~~~~
Zaczęłam w tym tygodniu 2 robótki. Jedna to znany już otulacz...
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
...a druga to znany już szal Spring Leaves (wersja 2)
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Na obie robótki poświęciłam po 1 wieczorze pracy :) Otulacza powstało w tym czasie prawie połowę obwodu, czyli jakieś 50cm, natomiast szala powstało AŻ... 20cm...
Nitki tak kolosalnie różnią się grubością... no i druty, rzecz oczywista, o całe 2 rozmiary różne.
~~~~~~~~~~
W tej chwili robótek przybyło i są w bardziej zaawansowanym stanie :)
~~~~~~~~~~
Natomiast sweterek mój z cashmiry, niestety, musiał pójść w kąt... i będzie czekał aż skończę to co ważniejsze. Zostało już mu tylko dorobienie korpusu w dół, więc to co najprostsze i mam nadzieję, że jak już się za niego wezmę, pójdzie gładko :)
~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
Jest jeszcze jedna robótka 'w kącie' - pasiasta chusta, której też niewiele do skończenia pozostało ale tak jak sweterek, musi swoje odczekać. Jej już jednak nie będę pokazywać bo Was zanudzę.
~~~~~~~~~~
szybko robisz swoje prace, ale pewnie doświadczenie robi swoje, wzór otulacza bardzo mi się podoba, a przy nici dla listków chylę czoła ;)
OdpowiedzUsuńOtulacz ma świetny wzór i kolot.
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje rękodzieła. Będę stałym bywalcem. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)))
OdpowiedzUsuńŚwietne zaczęte robótki,otulacz super!!!
OdpowiedzUsuńfantastyczny ten otulacz tak jak te wczesniejsze
OdpowiedzUsuńjedno pytanko - czy otulacz ma boki rowne czy tez na dole jest szerszy?
Dzięki wielkie za komenty :)
OdpowiedzUsuńWieczka, otulacz jest na dole szerszy, bo stosuję w nimi rzędy skrócone.
sweterek piękny, szal cudo, a otulacz rewelacja...i co ja mogę Kasiu nowego wymyślić, brak słów :D,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
piękne prace
OdpowiedzUsuńPodoba mi się - zwłaszcza ten liściasty motyw szala...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dora
www.drucikidory.blogspot.com
masz tajemniczych pomagierów chyba,tyle rzeczy naraz i tak szybko
OdpowiedzUsuńZaraz tam "zanudzę"! Dawaj tę chustę-pokazuj i chwal się :-)))
OdpowiedzUsuńBogaczko,otulacz zapowiada się bardzo ciepło,chusta zwiewnie,a ja mam pytanie "techniczne".Otóż własnie dziubię mój pierwszy w życiu raglan i niestety na wysokości pach,tuż pod rękawami, "odkryłam" wielkie dziury :-( Źle coś zrobiłam,czy to norma? Z dziurami poradzę sobie zapewne szydełkiem,ale jestem ciekawa,jak jest z Twoimi raglanami.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego weekendu
Maja
Witam jestem po raz pierwszy na Twoim blogu, piękne rzeczy tworzysz, a co do fuksjowego otulacza- to mamy prawie identyczne;-) byłam w szoku jak zobaczyłam Twój, mój wydziergała mi moja mama, bardzo praktyczna rzecz na jesienne spacery, pozdrawiam i zapraszam do nas:
OdpowiedzUsuńhttp://princessiprincesa.blogspot.com/
Żania
Przyznaj się...masz turbo-łapki ? hihi
OdpowiedzUsuńNie dostajesz wścieku, kiedy zmieniasz druty z grubszych na cieńsze? Bo ja tak!:)
OdpowiedzUsuńŁapy mi się do cienizn nie chcą układać:)
A tak w związku z otulaczem Twoim i moimi łapami... nie dostanę po łapach, jak go zgapię...? Ale napiszę, od kogo zgapiałam - słowo dziergaczki! Linka podam!
Nie dostanę?
Bo on mi się bardzo, bardzo podoba:)
Maju, jeśli pod raglanem dodajesz kilka oczek do korpusu, to zawsze tworzą się 'dziury, które potem trzeba zszyć.
OdpowiedzUsuńDoro, zgapiaj :)
Jesteś niesamowita, ze to wszystko ogarniasz.
OdpowiedzUsuńŚwietne rzeczy :) pewnie tez bede musiała pomyśleć nad otulaczem bo zaczyna się robic chłodno
OdpowiedzUsuńTy to masz jakąś maszynkę w łapkach!!! Mi by każada z tych robótek zajęła po tygodniu he he
OdpowiedzUsuńSzal zapowiada się przepięknie!